Ceny ropy naftowej utrzymują się od dłuższego czasu na rekordowo niskim poziomie. Powoduje to oczywiście spadek ceny paliw na stacjach benzynowych, ale wielu kierowców zastanawia się dlaczego nie jest on większy. Odpowiedź daje analiza poszczególnych składników ceny paliw.
Na ostateczną cenę paliw składa się nie tylko koszt zakupu samego surowca w rafinerii, ale również inne składowe: akcyza, opłata paliwowa, podatek VAT i marża sprzedawcy. Dużą część tej kwoty stanowi akcyza. W przypadku benzyn silnikowych wynosi ona 1540 zł za tysiąc litrów. Czyli zakładając, że litr Pb95 kosztuje 4 złote to akcyza stanowi 38,5% ogólnego kosztu zakupu. Ale to nie wszystko. Do ceny tej należy doliczyć również opłatę paliwową. W zależności od rodzaju paliwa wynosi ona ok. od 3 – 6% ceny litra. Pieniądze z tej opłaty zasilają Krajowy Fundusz Drogowy oraz Fundusz Kolejowy. Instytucje te są odpowiedzialne są za finansowanie budowy, remontów oraz utrzymania infrastruktury drogowej oraz kolejowej. Czyli każdy tankujący paliwo kierowca dokłada niewielką cegiełkę do poprawy stanu naszej sieci dróg oraz kolei. Kolejna składowa ceny paliwa to podatek VAT płacony na rzecz państwa. Zarówno dla benzyny, jak i oleju napędowego wynosi on 18,7%. Na koniec oczywiście marża sprzedawcy, który sprzedając nam paliwo musi zarobić nie tylko na sam surowiec, ale również na utrzymanie stacji oraz pracowników. Marża wynosi zazwyczaj kilka procent i jest naprawdę stosunkowo niewielka. Właściciele stacji chcąc przyciągnąć kierowców zazwyczaj ograniczają swoją marżę do minimum.
Widać więc, że na ostateczną cenę paliwa na stacji wpływa wiele składowych, na które ich właściciele po prostu nie mają wpływu, bo są regulowane odgórnie przez państwo. Mimo tego każdy tankujący kierowca ciesz się, że paliwo jest teraz najtańsze od wielu lat.