Dokładnie tydzień temu, w piątek 29 maja, weszły w życie nowe przepisy, które pozwalają na zarejestrowanie w Polsce samochodu z kierownicą po prawej stronie. Do tej pory rejestracja tzw. ,,anglika” była prawnie zabroniona.
Sprawa rejestracji samochodów z kierownicą po prawej stronie była przez kilka lat rozpatrywana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Sąd ostatecznie orzekł, iż odmowa rejestracji takich aut jest dyskryminująca i nakazał zmianę przepisów. Od tygodnia można więc samochód taki zarejestrować w Polsce, ale musi on spełniać kilka warunków technicznych. Auto takie musi mieć reflektory, które będą przystosowane do obowiązującego w Polsce ruchu prawostronnego. Ma to zapobiec oślepianiu nadjeżdżających pojazdów. Kolejny warunek dotyczy lusterka wstecznego w samochodzie. W ,,anglikach” jest ono ustawione pod innym kątem i na polskich drogach widoczność może być przez to ograniczona. Ostatni warunek to prędkościomierz, który musi wskazywać wartości w kilometrach, a nie w milach. Warunki te nie są ani zbyt wymagające, ani kosztowne. Specjaliści wyliczyli, że za ok. 1 tysiąc złotych można przystosować ,,anglika” do rejestracji. Do tej pory rejestracja takiego pojazdu wiązała się z koniecznością przełożenia kierownicy, co było bardzo kosztowne i skomplikowane.
Po wejściu przepisów w życie rozpoczęła się na ten temat gorąca dyskusja. Zwolennicy uważają, że to świetna wiadomość, ponieważ będą mogli kupić za te same pieniądze nowsze i lepsze auto. Przeciwnicy wskazują, iż jazda ,,anglikiem” po polskich drogach jest bardzo trudna, a czasem wręcz niebezpieczna. Dotyczy to zwłaszcza manewrów wyprzedania na drogach jednojezdniowych. Raczej nie grozi nam masowe przesiadanie się na samochody z kierownicą po prawej stronie, ale na pewno będziemy mogli zobaczyć takie auta częściej.