W kilku województwa dzieci rozpoczęły już ferie zimowe. Wiele rodzin wykorzystuje ten okres, by wspólnie wyjechać gdzieś razem na krótki odpoczynek. Zdecydowana większość wybiera podróż w góry, by poszusować po stokach. Jeśli posiadamy własny sprzęt narciarski to chcemy zabrać go ze sobą. Tylko jak najlepiej to zrobić?

Na krótkich dystansach dobrze sprawdzą się uchwyty narciarskie. Mocuje je się w prosty sposób do relingów dachowych i w ten sposób możemy zabrać ze sobą nawet 6 par nart lub desek snowboardowych. Koszt zakupu nie jest zbyt duży. Ceny uchwytów zaczynają się od ok. 100 złotych. Warto jednak od razu zaopatrzyć się w specjalny pokrowiec, który zabezpieczy nasz sprzęt przed zabrudzeniami, np. solą. Rozwiązanie takie ma jednak wady. Oprócz ryzyka uszkodzenia lub zabrudzenia sprzętu, wymienić należy również zwiększony opór powietrza auta. Wiąże się to oczywiście z większym spalaniem. Nie każdy chce lub może zamontować uchwyty narciarskie i wtedy z pomocą przychodzi bagażnik magnetyczny. Jego montaż i demontaż jest dziecinnie prosty, a istota działania polega na przyssaniu się magnetycznej płyty do dachu auta. Zazwyczaj taki bagażnik pozwala na przewiezieni dwóch par nart wraz z kijkami. Cena bagażnika magnetycznego to ok. 200 zł. Przewożąc sprzęt w ten sposób nie chronimy go przed warunkami atmosferycznymi. Sprzęt narciarski i nie tylko przewozić można również w boksach dachowych. Są one bardzo pojemne, zamykane na klucz i chronią przedmioty przed śniegiem, błotem czy solą. Wykorzystywać je można przez cały rok, a nie tylko zimą. Boks to już jednak spory wydatek. Ceny najlepszych modeli to nawet kilka tysięcy złotych. Narty można również przewozić wewnątrz auta. Nie jest to jednak polecane ze względu na różne niebezpieczeństwa z tym związane. W niektórych krajach, np. w Austrii jest to nawet zabronione.

Niezależnie od wyboru sposobu w jaki przewieziemy narty, życzymy wszystkim udanego białego szaleństwa.